że jeden akt w zupełności mi wystarczał. Kiedy wysłuchiwałem dwóch aktów, zawsze byłem fizycznie wyczerpany. A gdy odważyłem się wysłuchać całej opery, byłem bliski samobójstwa.
Mark Twain
Zepsuci ludzie dają zepsutą miłość. I my wszyscy jesteśmy trochę zepsuci. Musisz po prostu wybaczyć i zaszyć rany dostarczane przez miłość i iść dalej.
Broken people give broken love. And we are all a little broken. You just have to forgive and sew up the wounds love delivers, and move on.
Tarryn Fisher
Powszechnie się przyjmuje, że pytanie „Jak się czujesz?” nie nakłada na ciebie obowiązku udzielenia wyczerpującej lub szczerej odpowiedzi. Toteż gdy ktoś mi je teraz zadaje, zazwyczaj mówię coś zagadkowego w rodzaju „Trochę za wcześnie, by to stwierdzić”. (A jeśli zainteresowanie moim samopoczuciem przejawia wspaniały personel kliniki onkologicznej, czasem posuwam się nawet do tego, by odrzec: „Chyba mam dzisiaj raka”.).
Christopher Eric Hitchens
Prostuje się, osusza twarz rękawem i obejmuje mnie, przyciskając ucho do mojej klatki piersiowej.
-Łup-łup – mruczy. - Łup-łup. Łup-łup.
Ręce mam spuszczone po bokach.
- Ja...przepraszam – mówię.
Ma zamknięte oczy i głos stłumiony przez moja koszulę.
- Wybaczam ci – mówi.
Unoszę rękę i dotykam jej słomiano – złotych włosów.
- Dziękuję
Te trzy zdania, tak proste, tak pierwotne, nigdy nie brzmiały tak skończenie.
Isaac Marion
Mark Twain
Zepsuci ludzie dają zepsutą miłość. I my wszyscy jesteśmy trochę zepsuci. Musisz po prostu wybaczyć i zaszyć rany dostarczane przez miłość i iść dalej.
Broken people give broken love. And we are all a little broken. You just have to forgive and sew up the wounds love delivers, and move on.
Tarryn Fisher
Powszechnie się przyjmuje, że pytanie „Jak się czujesz?” nie nakłada na ciebie obowiązku udzielenia wyczerpującej lub szczerej odpowiedzi. Toteż gdy ktoś mi je teraz zadaje, zazwyczaj mówię coś zagadkowego w rodzaju „Trochę za wcześnie, by to stwierdzić”. (A jeśli zainteresowanie moim samopoczuciem przejawia wspaniały personel kliniki onkologicznej, czasem posuwam się nawet do tego, by odrzec: „Chyba mam dzisiaj raka”.).
Christopher Eric Hitchens
Prostuje się, osusza twarz rękawem i obejmuje mnie, przyciskając ucho do mojej klatki piersiowej.
-Łup-łup – mruczy. - Łup-łup. Łup-łup.
Ręce mam spuszczone po bokach.
- Ja...przepraszam – mówię.
Ma zamknięte oczy i głos stłumiony przez moja koszulę.
- Wybaczam ci – mówi.
Unoszę rękę i dotykam jej słomiano – złotych włosów.
- Dziękuję
Te trzy zdania, tak proste, tak pierwotne, nigdy nie brzmiały tak skończenie.
Isaac Marion