najlepszą i najbardziej debilną publiczność w świecie sportu. Przyciągnęliśmy największą bandę kretynów, jacy chodzą po ziemi, a oni napychają nam kieszenie szmalem, kapujesz?
Charles Bukowski
Przez milczenie nienarodzonych. Przez wybuchy krzyku niemowląt. Przez długie porażki z grawitacją i pierwsze chwiejne kroki. Przez ryk po zbiciu kolana. Przez szybsze bicie serca. Przez drugiego człowieka. Przez śluby, rozwody, bójki, pojednania, pracę, zmęczenie, pasję i nudę. Przez satysfakcję, złość, zazdrość i wyrzuty sumienia. Przez śmierć i pogrzeby, przez zamknięcie oczu.
W jaskiniach, pod korzeniami drzew, w szałasach i pod gołym niebem. W lepiankach z gliny, drewnianych chałupach, kamiennych zamkach i pod kopułami lodu. W górach, na morzu, w lasach i na pustyni. Na powierzchni, w powietrzu, pod ziemią i w czarnych żyłach świata.
Tam, gdzie płomień bucha pod dłonią po raz pierwszy, i tam gdzie zaczyna toczyć się koło. Wraz z pierwszą zapaloną żarówką i głosem w słuchawce mikrofonu. W drugiej kuli pędzącej z pistoletu Gawriło Principa ku czaszce arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i w jęku Klary Hitler pod ciałem męża. We wszystkich kulach pędzących ku czaszkom, aby zakończyć życie i we wszystkich jękach, od których się ono zaczyna.
Jakub Małecki
Charles Bukowski
Przez milczenie nienarodzonych. Przez wybuchy krzyku niemowląt. Przez długie porażki z grawitacją i pierwsze chwiejne kroki. Przez ryk po zbiciu kolana. Przez szybsze bicie serca. Przez drugiego człowieka. Przez śluby, rozwody, bójki, pojednania, pracę, zmęczenie, pasję i nudę. Przez satysfakcję, złość, zazdrość i wyrzuty sumienia. Przez śmierć i pogrzeby, przez zamknięcie oczu.
W jaskiniach, pod korzeniami drzew, w szałasach i pod gołym niebem. W lepiankach z gliny, drewnianych chałupach, kamiennych zamkach i pod kopułami lodu. W górach, na morzu, w lasach i na pustyni. Na powierzchni, w powietrzu, pod ziemią i w czarnych żyłach świata.
Tam, gdzie płomień bucha pod dłonią po raz pierwszy, i tam gdzie zaczyna toczyć się koło. Wraz z pierwszą zapaloną żarówką i głosem w słuchawce mikrofonu. W drugiej kuli pędzącej z pistoletu Gawriło Principa ku czaszce arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i w jęku Klary Hitler pod ciałem męża. We wszystkich kulach pędzących ku czaszkom, aby zakończyć życie i we wszystkich jękach, od których się ono zaczyna.
Jakub Małecki