pełny obrót i wiała ile sił w nogach. Teraz jednak pozwoliła zmysłom utonąć w wonnym powietrzu, zgubić się w pajęczynie majaków płytkiego snu, marząc o drugim końcu tęczy.
Titania Hardie
... kiedykolwiek widzę coś pięknego, chciałbym to pokazać właśnie jej.
Chciałbym dzielić z nią każdą chwilę zachwytu. Tyle, że ja rzadko widuję piękne rzeczy, panie Reutenbach...
Każdego ranka muszę się przekonywać, że warto jeszcze żyć.
Ktoś kiedyś, margrabio, powiedział że przeraźliwą rzeczą jest zasypiać ze strachem, iż się nigdy nie obudzicie.
Ja zasypiam ze strachem, że nastepnego dnia jednak się obudzę...
Jacek Piekara
(...)Aż wreszcie nadszedł dzień, w którym opuściłem Kaer Morhen i ruszyłem na szlak Miałem już mój medalion, o, właśnie ten. Znak Szkoły Wilka. Miałem też dwa miecze: srebrny i żelazny. Oprócz mieczy niosłem jeszcze z sobą przekonanie, zapał, motywację i... wiarę. Wiarę w to, że jestem potrzebny i pożyteczny. Bo świat, Iola, miał jakoby być pełen potworów i bestii, a moim zadaniem było chronić tych, którym owe bestie zagrażały.
Andrzej Sapkowski
Słyszę glosy i kroki na schodach, ale się nie boję. Oni tego nie widzą, ale jestem niewidzialny. Słyszałaś? Oni tego nie widzą, ale... To nie paradoks, kochanie, tak to po prostu sformułowałem. Wszystko można sformułować jak paradoks. To nie jest trudne. Tyle tylko, że prawdziwych paradoksów nie ma. Prawdziwych paradoksów - cha, cha - widzisz, jakie to proste? Ale to tylko słowa, brak jasności języka. A ja skończyłem ze słowami. Z językiem. Patrzę na zegarek. To mój język. Wyraźny i bez paradoksów. Jestem gotowy.
Jo Nesbø
Titania Hardie
... kiedykolwiek widzę coś pięknego, chciałbym to pokazać właśnie jej.
Chciałbym dzielić z nią każdą chwilę zachwytu. Tyle, że ja rzadko widuję piękne rzeczy, panie Reutenbach...
Każdego ranka muszę się przekonywać, że warto jeszcze żyć.
Ktoś kiedyś, margrabio, powiedział że przeraźliwą rzeczą jest zasypiać ze strachem, iż się nigdy nie obudzicie.
Ja zasypiam ze strachem, że nastepnego dnia jednak się obudzę...
Jacek Piekara
(...)Aż wreszcie nadszedł dzień, w którym opuściłem Kaer Morhen i ruszyłem na szlak Miałem już mój medalion, o, właśnie ten. Znak Szkoły Wilka. Miałem też dwa miecze: srebrny i żelazny. Oprócz mieczy niosłem jeszcze z sobą przekonanie, zapał, motywację i... wiarę. Wiarę w to, że jestem potrzebny i pożyteczny. Bo świat, Iola, miał jakoby być pełen potworów i bestii, a moim zadaniem było chronić tych, którym owe bestie zagrażały.
Andrzej Sapkowski
Słyszę glosy i kroki na schodach, ale się nie boję. Oni tego nie widzą, ale jestem niewidzialny. Słyszałaś? Oni tego nie widzą, ale... To nie paradoks, kochanie, tak to po prostu sformułowałem. Wszystko można sformułować jak paradoks. To nie jest trudne. Tyle tylko, że prawdziwych paradoksów nie ma. Prawdziwych paradoksów - cha, cha - widzisz, jakie to proste? Ale to tylko słowa, brak jasności języka. A ja skończyłem ze słowami. Z językiem. Patrzę na zegarek. To mój język. Wyraźny i bez paradoksów. Jestem gotowy.
Jo Nesbø