ma około metra długości. Na gałęziach tego drzewa lubią odpoczywać lwy. Drzewo parówkowe rośnie w całej wschodniej Afryce. Jego owoce są przysmakiem hipopotamów, słoni i pawianów. Żyrafy żują młode owoce jak gumę do żucia." (s.116)
Beata Pawlikowska
Uwijamy się jak mrówki, tańcząc pod dyktando naszej królowej, a życie mija, kiedy marzymy o lepszych czasach i lepszych miejscach. Potem, pewnego dnia, który przychodzi aż nazbyt wcześnie, budzisz się i widzisz, że jesteś już stara, pomarszczona i wciąż pracujesz dla innych, a jedyne wspomnienia, jakie masz, dotyczą ciężkiej pracy i cierpień. Twoje możliwości przeminęły, nie zostawiając nic po sobie. Nic, oprócz nienawiści i goryczy, które towarzyszą ci aż do grobu.
Sherrilyn Kenyon
Spojrzałem przez szybę . Pielęgniarka wskazała moje dziecko. Miało czerwoną twarz i wrzeszczało głośniej niż którykolwiek z pozostałych noworodków. Sala była pełna wrzeszczących niemowląt. Tyle porodów. Pielęgniarka sprawiała wrażenie, że jest bardzo dumna z mojej córki. Miałem przynajmniej nadzieję, że to moja córka . Podniosła dziewczynkę, żebym mógł się jej lepiej przyjrzeć. Uśmiechnąłem się przez szybę, nie bardzo wiedziałem jak się zachować. Mała tylko darła się na mnie. Biedactwo-pomyślałem-biedne stworzenie. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że kiedyś będzie piękną dziewczyną, łudząco podobną do mnie ha, ha, ha.
Pokazałem ręką pielęgniarce, by położyła małą, po czym pomachałem im obu na pożegnanie. Ładna była. Zgrabne nogi, kształtne biodra. Ładny biust.
Charles Bukowski
Obłoński prenumerował i czytał pismo liberalne o tendencji nie skrajnej, lecz takiej, jakiej trzymała się większość. Mimo że nie interesowała go właściwie ani nauka, ani sztuka, ani polityka, stale podzielał w tych wszystkich sprawach poglądy większości i jej dziennika, a zmieniał je tylko wówczas, gdy zmieniała je większość. Mówiąc ściśle, nie on zmieniał poglądy, lecz one same się w nim niedostrzegalnie zmieniały.
Lew Tołstoj
Beata Pawlikowska
Uwijamy się jak mrówki, tańcząc pod dyktando naszej królowej, a życie mija, kiedy marzymy o lepszych czasach i lepszych miejscach. Potem, pewnego dnia, który przychodzi aż nazbyt wcześnie, budzisz się i widzisz, że jesteś już stara, pomarszczona i wciąż pracujesz dla innych, a jedyne wspomnienia, jakie masz, dotyczą ciężkiej pracy i cierpień. Twoje możliwości przeminęły, nie zostawiając nic po sobie. Nic, oprócz nienawiści i goryczy, które towarzyszą ci aż do grobu.
Sherrilyn Kenyon
Spojrzałem przez szybę . Pielęgniarka wskazała moje dziecko. Miało czerwoną twarz i wrzeszczało głośniej niż którykolwiek z pozostałych noworodków. Sala była pełna wrzeszczących niemowląt. Tyle porodów. Pielęgniarka sprawiała wrażenie, że jest bardzo dumna z mojej córki. Miałem przynajmniej nadzieję, że to moja córka . Podniosła dziewczynkę, żebym mógł się jej lepiej przyjrzeć. Uśmiechnąłem się przez szybę, nie bardzo wiedziałem jak się zachować. Mała tylko darła się na mnie. Biedactwo-pomyślałem-biedne stworzenie. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że kiedyś będzie piękną dziewczyną, łudząco podobną do mnie ha, ha, ha.
Pokazałem ręką pielęgniarce, by położyła małą, po czym pomachałem im obu na pożegnanie. Ładna była. Zgrabne nogi, kształtne biodra. Ładny biust.
Charles Bukowski
Obłoński prenumerował i czytał pismo liberalne o tendencji nie skrajnej, lecz takiej, jakiej trzymała się większość. Mimo że nie interesowała go właściwie ani nauka, ani sztuka, ani polityka, stale podzielał w tych wszystkich sprawach poglądy większości i jej dziennika, a zmieniał je tylko wówczas, gdy zmieniała je większość. Mówiąc ściśle, nie on zmieniał poglądy, lecz one same się w nim niedostrzegalnie zmieniały.
Lew Tołstoj