ku początkowi. W ten sposób bohaterowie przechodzą od nadziei do rozpaczy, od samoświadomości do zwątpienia. W romansach pary zaczynają jako kochankowie, a kończą jako dwoje obcych sobie ludzi. Książki o dorastaniu stają się powieściami o utracie sensu w życiu. Ożywają ulubieni bohaterowie.
Nicola Yoon
Mężczyźni piją – to w Polsce normalne. Kobiety – tylko z patologicznych domów. Sama tak kiedyś myślała. Dopiero na terapii spotkała wiele eleganckich kobiet, które miały podobny problem. Dziś była w stanie rozpoznać alkoholiczkę po kilku minutach rozmowy. Po spojrzeniu, sposobie chodzenia, choćby się doskonale maskowała. Kobiety piją inaczej. Doskonale się ukrywają. Są w tym świetne. Przed ludźmi nawet słowem nie pisną, na przyjęciu tylko moczą usta, a w domu, w samotności, kiedy mężowie są w pracy, z gwinta wywalają pół litra czystej wódki. Flaszki mają pochowane za pościelą, ryżem, na pawlaczach. Na wszelki wypadek. Porządna kobieta nie pójdzie przecież w środku nocy po wódkę na stację benzynową. Wstyd nie jest jednak silniejszy niż nałóg. Sasza w najgorszym czasie miała w domu ukryte dwadzieścia pięć litrów wódki. Nie butelek, litrów. Tak, pod koniec upijała się czystą wódką. Piwo sączyła jak lemoniadę, by przetrwać dzień.
Katarzyna Bonda
Nicola Yoon
Mężczyźni piją – to w Polsce normalne. Kobiety – tylko z patologicznych domów. Sama tak kiedyś myślała. Dopiero na terapii spotkała wiele eleganckich kobiet, które miały podobny problem. Dziś była w stanie rozpoznać alkoholiczkę po kilku minutach rozmowy. Po spojrzeniu, sposobie chodzenia, choćby się doskonale maskowała. Kobiety piją inaczej. Doskonale się ukrywają. Są w tym świetne. Przed ludźmi nawet słowem nie pisną, na przyjęciu tylko moczą usta, a w domu, w samotności, kiedy mężowie są w pracy, z gwinta wywalają pół litra czystej wódki. Flaszki mają pochowane za pościelą, ryżem, na pawlaczach. Na wszelki wypadek. Porządna kobieta nie pójdzie przecież w środku nocy po wódkę na stację benzynową. Wstyd nie jest jednak silniejszy niż nałóg. Sasza w najgorszym czasie miała w domu ukryte dwadzieścia pięć litrów wódki. Nie butelek, litrów. Tak, pod koniec upijała się czystą wódką. Piwo sączyła jak lemoniadę, by przetrwać dzień.
Katarzyna Bonda