Gotyk. Szczyt inżynieryjnych osiągnięć średniowiecza. Istna erupcja matematyki, wyższej sztuki budownictwa, wykonywanych w
głowie i patykiem na piasku obliczeń mających sprawić, by miliony cegieł w kilkudziesięciu skomplikowanych kształtach, jak klocki lego złożyły się w strzelistą sylwetkę, wzniosły do nieba i były w stanie przekazywać sobie nawzajem naprężenia konstrukcji, tak by budowle stały wiecznie.
Jarosław Grzędowicz
[Jarre] - Mówiono że zwycięstwo w tej wielkiej wojnie (...) jest ważne, bo jest to wielka wojna, która położy kres wszystkim wojnom. (...)
[Yarpen Zigrin] - Synu (...). Spójrz. Tam przy szynkwasie siedzi Evangelina Parr. Jest ona, trzeba przyznać, pokaźna. Ba, nawet wielka. Ale mimo jej rozmiarów ponad wszelką wątpliwość nie jest to kurwa zdolna położyć kres wszystkim kurwom.
Andrzej Sapkowski
Tailles drżącymi rękami wyciągnął zza pasa żelazną rękawicę i z trzaskiem cisnął nią o posadzkę tuż przed stopami wiedźmina.
- Zmyję zniewagę zakony twoją krwią, odmieńcze!- wrzasnął. - Na udeptanej ziemi! Wychodź na podwórzec!
- Coś ci upadło, synku - rzekła spokojnie Nenneke. - Podnieś to zatem, tu nie wolno śmiecić, tu jest świątynia.
Andrzej Sapkowski
- Jak łatwo ci, co nie słyszą Jego głosu, decydują czego by chciał, a czego nie.
- A ty słyszysz teraz Jego głos?
- Słyszę jego pieśń w sercu, jak psalmiści. Bóg jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
- Dwudziesty trzeci. Gdy ja słyszę tylko dwudziesty drugi.
Uśmiechnęła się blado.
- Czemuś mnie opuścił? - zacytowała.
- I ta część o bykach Baszanu - dodał (...). - Zawsze miałem wrażenie, że otaczają mnie byki.
Orson Scott Card
Jarosław Grzędowicz
[Jarre] - Mówiono że zwycięstwo w tej wielkiej wojnie (...) jest ważne, bo jest to wielka wojna, która położy kres wszystkim wojnom. (...)
[Yarpen Zigrin] - Synu (...). Spójrz. Tam przy szynkwasie siedzi Evangelina Parr. Jest ona, trzeba przyznać, pokaźna. Ba, nawet wielka. Ale mimo jej rozmiarów ponad wszelką wątpliwość nie jest to kurwa zdolna położyć kres wszystkim kurwom.
Andrzej Sapkowski
Tailles drżącymi rękami wyciągnął zza pasa żelazną rękawicę i z trzaskiem cisnął nią o posadzkę tuż przed stopami wiedźmina.
- Zmyję zniewagę zakony twoją krwią, odmieńcze!- wrzasnął. - Na udeptanej ziemi! Wychodź na podwórzec!
- Coś ci upadło, synku - rzekła spokojnie Nenneke. - Podnieś to zatem, tu nie wolno śmiecić, tu jest świątynia.
Andrzej Sapkowski
- Jak łatwo ci, co nie słyszą Jego głosu, decydują czego by chciał, a czego nie.
- A ty słyszysz teraz Jego głos?
- Słyszę jego pieśń w sercu, jak psalmiści. Bóg jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
- Dwudziesty trzeci. Gdy ja słyszę tylko dwudziesty drugi.
Uśmiechnęła się blado.
- Czemuś mnie opuścił? - zacytowała.
- I ta część o bykach Baszanu - dodał (...). - Zawsze miałem wrażenie, że otaczają mnie byki.
Orson Scott Card