widzimy coś czego istnienia sobie nie uświadamialiśmy. Czujemy coś,a nie wiedzieliśmy, że możemy to poczuć. Pukając w ścianę pokoju, słyszymy głuchy odgłos i rozumiemy, że za pokojem może być jeszcze jeden pokój. Zapala się nadzieja, bolesna, denerwująca nadzieja, która cały czas podgryza i nie pozwala się zignorować. Nadzieja na istnienie drogi ucieczki, dzięki której da się oszukać śmierć, bocznej uliczki, prowadzącej do miejsca, o którym się nie wiedziało. Nadzieja na to, że istnieje sens. Że istnieje opowieść.
Jo Nesbø
Każda noc, po której ma nastać świt, jest czekaniem na cud. To pragnienie, by konająca dusza i serce, zatrute strachem przed codziennością, zmartwychwstały. To takie trwanie w bezsenności w nadziei, że kolejny dzień sprowadzi spełnienie marzeń. Kiedy jednak nadchodzi brzask... ja pierdolę! Kiedy nadchodzi brzask, to paraliżuje nas myśl o życiu! Wpadamy w cykl kolejnych dwudziestu czterech godzin udawania innych, niż jesteśmy. Wolimy być egzystencojalnie martwi niż stawić czoła temu, co ogranicza naszą wolność.
Tatiana Jachyra
Chyłka poprawiła żakiet. Dla Oryńskiego wyglądała znacznie lepiej w koszulce Iron Maiden i skórzanej kurtce, ale nie zająknął się na ten temat słowem. Kiedy jechali na Białołękę, napomknął zaś, że niedługo będzie musiała zacząć zaopatrywać się w sklepach z odzieżą ciążową. Odpowiedziała tylko, że martwić się o to będzie administracja więzienia, do którego trafi po zabójstwie aplikanta ze szczególnym okrucieństwem.
Remigiusz Mróz
Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Spotkał mnie wilkołak i w swej okropności,
Pokazał mi zęby i wyrwał wnętrzności.
Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Zatrzymał mnie wampir, miał krzaczastą brew,
Pokazał mi zęby i wyssał mą krew.
Mamo, pomóż, proszę, chciałabym iść spać.
Jestem już półżywa, nie mam siły stać.
Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce,
Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce.
Lauren Oliver
Jo Nesbø
Każda noc, po której ma nastać świt, jest czekaniem na cud. To pragnienie, by konająca dusza i serce, zatrute strachem przed codziennością, zmartwychwstały. To takie trwanie w bezsenności w nadziei, że kolejny dzień sprowadzi spełnienie marzeń. Kiedy jednak nadchodzi brzask... ja pierdolę! Kiedy nadchodzi brzask, to paraliżuje nas myśl o życiu! Wpadamy w cykl kolejnych dwudziestu czterech godzin udawania innych, niż jesteśmy. Wolimy być egzystencojalnie martwi niż stawić czoła temu, co ogranicza naszą wolność.
Tatiana Jachyra
Chyłka poprawiła żakiet. Dla Oryńskiego wyglądała znacznie lepiej w koszulce Iron Maiden i skórzanej kurtce, ale nie zająknął się na ten temat słowem. Kiedy jechali na Białołękę, napomknął zaś, że niedługo będzie musiała zacząć zaopatrywać się w sklepach z odzieżą ciążową. Odpowiedziała tylko, że martwić się o to będzie administracja więzienia, do którego trafi po zabójstwie aplikanta ze szczególnym okrucieństwem.
Remigiusz Mróz
Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Spotkał mnie wilkołak i w swej okropności,
Pokazał mi zęby i wyrwał wnętrzności.
Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Zatrzymał mnie wampir, miał krzaczastą brew,
Pokazał mi zęby i wyssał mą krew.
Mamo, pomóż, proszę, chciałabym iść spać.
Jestem już półżywa, nie mam siły stać.
Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce,
Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce.
Lauren Oliver