i widelec. Czy uczą się poznawać ludzi, z którymi kiedyś żyć im przyjdzie?... Nie, uczą się podobać za pomocą stosownych min i ukłonów. Czy uczą się realnych faktów, decydujących o naszym szczęściu i nieszczęściu?... Nie, uczą się zamykać oczy na fakty, a marzyć o ideałach. Nasza miękkość w życiu, nasza niepraktyczność, lenistwo, fagasowstwo i te straszne pęta głupoty, które od wieków gniotą ludzkość, są rezultatem pedagogiki stworzonej przez kobiety. A nasze znowu kobiety są owocem klerykalno-feudalistyczno-poetyckiej teorii miłości, która jest obelgą dla higieny i zdrowego rozsądku.
Bolesław Prus
- Będę się kąpać w occie, wypiję kilka surowych jajek i zacznę jak najszybciej szukać gniazda os, żeby wsadzić je sobie na głowę.
- Nie rozumiem, co mówisz.
- Żeby odwrócić skłonności serca. Stara rodzinna mądrość.
Śmieje się.
- Ach. Bardzo dobrze. W mojej rodzinie po prostu się cierpi.
Jandy Nelson
Wyciągnęłam dłoń w jego stronę, ale on zrobił krok w tył. Uniósł obie ręce, jakby w geście poddania.
- Porozmawiajmy o tym.
Wymykał mi się. Nie mogłam go stracić, ale nie potrafiłam znaleźć słów, dzięki którym mogłabym go zatrzymać, tak samo jak nie potrafiłam powstrzymać płynących po policzkach łez.
- Cameronie, zaczekaj. Proszę...
Zdusiłam szloch, kiedy się odwrócił i odszedł, nie mówiąc ani słowa.
Meredith Wild
(...)
- Moja paniusiu! Zabierasz się do mnie jak górnik do skały: walisz bez litości kilofem, bo Ci się wydaje, że gdzieś tam przytaiły się bogate złoża. Ale tu nie znajdziesz drogocennego metalu, moja droga. Zostaw więc skałę w spokoju. Oszczędzisz mnie cierpienia, z sobie rozczarowania!
Candice Hern
Bolesław Prus
- Będę się kąpać w occie, wypiję kilka surowych jajek i zacznę jak najszybciej szukać gniazda os, żeby wsadzić je sobie na głowę.
- Nie rozumiem, co mówisz.
- Żeby odwrócić skłonności serca. Stara rodzinna mądrość.
Śmieje się.
- Ach. Bardzo dobrze. W mojej rodzinie po prostu się cierpi.
Jandy Nelson
Wyciągnęłam dłoń w jego stronę, ale on zrobił krok w tył. Uniósł obie ręce, jakby w geście poddania.
- Porozmawiajmy o tym.
Wymykał mi się. Nie mogłam go stracić, ale nie potrafiłam znaleźć słów, dzięki którym mogłabym go zatrzymać, tak samo jak nie potrafiłam powstrzymać płynących po policzkach łez.
- Cameronie, zaczekaj. Proszę...
Zdusiłam szloch, kiedy się odwrócił i odszedł, nie mówiąc ani słowa.
Meredith Wild
(...)
- Moja paniusiu! Zabierasz się do mnie jak górnik do skały: walisz bez litości kilofem, bo Ci się wydaje, że gdzieś tam przytaiły się bogate złoża. Ale tu nie znajdziesz drogocennego metalu, moja droga. Zostaw więc skałę w spokoju. Oszczędzisz mnie cierpienia, z sobie rozczarowania!
Candice Hern