zrozumieć, póki nie umilkną wszystkie głosy zdolne opowiedzieć o tym, co zaszło, póki nie nadejdzie chwila, w której słowa zaczynają się zacierać, a wtedy powracają, z inną twarzą i innym imieniem, by pochłonąć to, co zostało.
Carlos Ruiz Zafón
(...) w podświadomości, aby użyć tego szeroko stosowanego dziś słowa, albo raczej zgodnie z ich całą mentalnością, byli to ludzie, w których buzował pociąg do złego niczym ogień pod kotłem.
Naturalnie wygląda to raczej na uwagę czysto paradoksalną i profesor zwyczajny austriackiego uniwersytetu, w którego obecności chciałoby się to twierdzić, odpowiedziałby zapewne, że służy po prostu prawdzie i postępowi, a poza tym nie chce o niczym wiedzieć. Taka jest powiem jego etyka zawodowa. A wszystkie etyki zawodowe są szlachetne, na przykład myśliwi są dalecy od nazywania się rzeźnikami lasu, a wolą uchodzić za biegłych w sztuce myśliwskiej przyjaciół flory i fauny, tak samo jak kupcy hołdują zasadzie godziwego zysku, złodzieje zaś czczą boga kupców, wytwornego i łączącego wszystkie narody międzynarodowego Merkurego, uważając go również za swoje bóstwo. Nie należy przeto przywiązywać zbyt wielkiej wagi do wyobrażenia o jakimś działaniu w świadomości tych, którzy działania te podejmują.
s.430-431.
Robert Musil
Carlos Ruiz Zafón
(...) w podświadomości, aby użyć tego szeroko stosowanego dziś słowa, albo raczej zgodnie z ich całą mentalnością, byli to ludzie, w których buzował pociąg do złego niczym ogień pod kotłem.
Naturalnie wygląda to raczej na uwagę czysto paradoksalną i profesor zwyczajny austriackiego uniwersytetu, w którego obecności chciałoby się to twierdzić, odpowiedziałby zapewne, że służy po prostu prawdzie i postępowi, a poza tym nie chce o niczym wiedzieć. Taka jest powiem jego etyka zawodowa. A wszystkie etyki zawodowe są szlachetne, na przykład myśliwi są dalecy od nazywania się rzeźnikami lasu, a wolą uchodzić za biegłych w sztuce myśliwskiej przyjaciół flory i fauny, tak samo jak kupcy hołdują zasadzie godziwego zysku, złodzieje zaś czczą boga kupców, wytwornego i łączącego wszystkie narody międzynarodowego Merkurego, uważając go również za swoje bóstwo. Nie należy przeto przywiązywać zbyt wielkiej wagi do wyobrażenia o jakimś działaniu w świadomości tych, którzy działania te podejmują.
s.430-431.
Robert Musil