Tak właśnie powinni postępować rodzice. Powinni instynktownie napełniać serca swoich dzieci miłością. Obdarzyć
je zrozumieniem, współczuciem. Dawać im wiedzę, by w dorosłym życiu nikt nie przyćmił ich płomienia. By płonęły najjaśniej i nikt nie mógł ich zgasić...
Kim Holden
Wiedziałam, że ludzie, gdy mają na myśli wielki smutek, mówią o "złamanym sercu". (...) Zawsze jednak myślałam, że to zwykła przenośnia, utarte powiedzenie niemające żadnego pokrycia w ludzkiej fizjologii, coś jak "błękitna krew". Dlatego ból w piersi zupełnie mnie zaskoczył. Mdłości - owszem, gula w gardle - jak najbardziej, i tak, oczywiście, łzy i pieczenie w oczach. Ale to rozdzierające uczucie w piersi? Nie mogłam tego pojąć.
Stephenie Meyer
Przypomniałem sobie wtedy znane mi z opowieści wypadki, kiedy nieuważny inkwizytor dopuścił do samozniszczenia czarnoksięskiego woluminu, będącego, nawiasem mówiąc, jedynym dowodem przeciw pewnemu doktorowi nauk tajemnych. Zaklęcie w niczym jednak nie pomogło czarnoksiężnikowi, gdyż brak księgi został uznany za koronny dowód oskarżenia w jego sprawie. Trybunał wyszedł ze słusznego
wniosku, że gdyby oskarżony nie zajmował się czarną magią, to księga by nie zniknęła, a prostackie tłumaczenia, jakoby żadnej księgi nigdy nie było, uznał za obrażające powagę oraz rozum sędziów. Więc stos i tak zapłonął.
Jacek Piekara
Po prostu pewnego dnia zrozumiał, że wiara nie jest mu do niczego potrzebna i że Bóg wcale nie pomaga mu zrozumieć świata. Wręcz przeciwnie. Wszystko tylko swoją nieudowodnioną rzekomą wszechobecnością komplikował. On nie zauważał tej obecności w obliczu całego ogromu zła i cierpienia, któremu Bóg, jego zdaniem, powinien się przeciwstawiać. Albo Go po prostu nie było, albo stworzony rzekomo przez Niego świat zupełnie Go już nie obchodził. Tłumaczenie milczenia Boga grzechem pierworodnym człowieka wcale go nie przekonywało. Wręcz przeciwnie. Jeśli tak było, to Bóg okazałby się uparty i mściwy. Wszystko to utwierdzało go powoli w przekonaniu, że Boga nie ma.
Janusz Leon Wiśniewski
Kim Holden
Wiedziałam, że ludzie, gdy mają na myśli wielki smutek, mówią o "złamanym sercu". (...) Zawsze jednak myślałam, że to zwykła przenośnia, utarte powiedzenie niemające żadnego pokrycia w ludzkiej fizjologii, coś jak "błękitna krew". Dlatego ból w piersi zupełnie mnie zaskoczył. Mdłości - owszem, gula w gardle - jak najbardziej, i tak, oczywiście, łzy i pieczenie w oczach. Ale to rozdzierające uczucie w piersi? Nie mogłam tego pojąć.
Stephenie Meyer
Przypomniałem sobie wtedy znane mi z opowieści wypadki, kiedy nieuważny inkwizytor dopuścił do samozniszczenia czarnoksięskiego woluminu, będącego, nawiasem mówiąc, jedynym dowodem przeciw pewnemu doktorowi nauk tajemnych. Zaklęcie w niczym jednak nie pomogło czarnoksiężnikowi, gdyż brak księgi został uznany za koronny dowód oskarżenia w jego sprawie. Trybunał wyszedł ze słusznego
wniosku, że gdyby oskarżony nie zajmował się czarną magią, to księga by nie zniknęła, a prostackie tłumaczenia, jakoby żadnej księgi nigdy nie było, uznał za obrażające powagę oraz rozum sędziów. Więc stos i tak zapłonął.
Jacek Piekara
Po prostu pewnego dnia zrozumiał, że wiara nie jest mu do niczego potrzebna i że Bóg wcale nie pomaga mu zrozumieć świata. Wręcz przeciwnie. Wszystko tylko swoją nieudowodnioną rzekomą wszechobecnością komplikował. On nie zauważał tej obecności w obliczu całego ogromu zła i cierpienia, któremu Bóg, jego zdaniem, powinien się przeciwstawiać. Albo Go po prostu nie było, albo stworzony rzekomo przez Niego świat zupełnie Go już nie obchodził. Tłumaczenie milczenia Boga grzechem pierworodnym człowieka wcale go nie przekonywało. Wręcz przeciwnie. Jeśli tak było, to Bóg okazałby się uparty i mściwy. Wszystko to utwierdzało go powoli w przekonaniu, że Boga nie ma.
Janusz Leon Wiśniewski