Sposób obchodzenia świąt państwowych ukazuje uważnemu obserwatorowi "prawdziwe oblicze władzy" - choćby sprzeczność
między deklaracjami rządzącej elity a jej rzeczywistymi dążeniami. Nie trudno dostrzec charakterystyczną prawidłowość: im bardziej instytucje demokratyczne w państwie tracą na znaczeniu, tym intensywniej i z większym rozmachem celebrowane są święta państwowe.
Piotr Osęka
Mając psa czy kota, pomyśl, jak odnosisz się do swojego pupila. Rozważmy dla przykładu twój związek z psem. Zwierzę wie, jak sobie ułożyć z tobą doskonale stosunki. Jeśli twój pies napsoci, a ty będziesz się na niego gniewać – pies nie dba o to, po prostu cię kocha. Nie ma żadnych oczekiwań. Czyż to nie wspaniałe? A jak jest z twoją dziewczyną, twoim chłopakiem, twoim mężem czy żoną? Oni wszyscy mają mnóstwo oczekiwań, które w dodatku stale się zmieniają.
Pies odpowiada tylko za swoją połowę związku z tobą. Jedna połowa tego związku jest absolutnie normalna, oczywiście część należąca do psa. Kiedy wracasz do domu, szczeka, merda ogonem, łasi się, ponieważ jest szczęśliwy, że cię widzi. Doskonale wywiązuje się ze swej roli, a ty wiesz, że to jest doskonały pies. Twoja część waszego związku również jest prawie doskonała. Rozumiesz swoją odpowiedzialność: karmisz psa, dbasz o niego, bawisz się z nim. Kochasz go bezwarunkowo. Zrobisz dla niego niemal wszystko. Ty wywiązujesz się ze swych zadań doskonale, i pies też.
Większość ludzi jest w stanie wyobrazić sobie taki typ relacji ze swoim psem, a dlaczego nie z kobietą czy mężczyzną? Czy znasz jakąś kobietę lub jakiegoś mężczyznę, który nie jest doskonały? Pies jest psem i to jest dla ciebie zrozumiałe. Nie musisz poczuwać się do odpowiedzialności za swego psa, aby zrobić z niego psa. Pies też nie próbuje zrobić z ciebie dobrego człowieka, dobrego pana. Więc czemu nie pozwalamy kobiecie być po prostu kobietą, a mężczyźnie mężczyzną? Dlaczego nie kochamy ich po prostu za to, jacy są, nie próbując ich zmieniać?
Don Miguel Ruiz
Piotr Osęka
Mając psa czy kota, pomyśl, jak odnosisz się do swojego pupila. Rozważmy dla przykładu twój związek z psem. Zwierzę wie, jak sobie ułożyć z tobą doskonale stosunki. Jeśli twój pies napsoci, a ty będziesz się na niego gniewać – pies nie dba o to, po prostu cię kocha. Nie ma żadnych oczekiwań. Czyż to nie wspaniałe? A jak jest z twoją dziewczyną, twoim chłopakiem, twoim mężem czy żoną? Oni wszyscy mają mnóstwo oczekiwań, które w dodatku stale się zmieniają.
Pies odpowiada tylko za swoją połowę związku z tobą. Jedna połowa tego związku jest absolutnie normalna, oczywiście część należąca do psa. Kiedy wracasz do domu, szczeka, merda ogonem, łasi się, ponieważ jest szczęśliwy, że cię widzi. Doskonale wywiązuje się ze swej roli, a ty wiesz, że to jest doskonały pies. Twoja część waszego związku również jest prawie doskonała. Rozumiesz swoją odpowiedzialność: karmisz psa, dbasz o niego, bawisz się z nim. Kochasz go bezwarunkowo. Zrobisz dla niego niemal wszystko. Ty wywiązujesz się ze swych zadań doskonale, i pies też.
Większość ludzi jest w stanie wyobrazić sobie taki typ relacji ze swoim psem, a dlaczego nie z kobietą czy mężczyzną? Czy znasz jakąś kobietę lub jakiegoś mężczyznę, który nie jest doskonały? Pies jest psem i to jest dla ciebie zrozumiałe. Nie musisz poczuwać się do odpowiedzialności za swego psa, aby zrobić z niego psa. Pies też nie próbuje zrobić z ciebie dobrego człowieka, dobrego pana. Więc czemu nie pozwalamy kobiecie być po prostu kobietą, a mężczyźnie mężczyzną? Dlaczego nie kochamy ich po prostu za to, jacy są, nie próbując ich zmieniać?
Don Miguel Ruiz