samochodów, SMS-ów, być tu i teraz (...). Tymczasem po miesiącu, spędzonym w tym cichym pokoju, przy kopcącej lampce olejowej, jego umysł czynił hałas większy niż cały tamten świat, od którego uciekł. Czynił hałas ogłuszający.
Tim Parks
Terapeuta nie jest od tego, żeby wrzeszczeć na pacjenta. Cały świat jest pełen ludzi znajdujących najwyższą przyjemność w wydawaniu ostatecznych sądów pod adresem najbliższych. Kochamy potępiać, przeklinać i skazywać. Uwielbiamy znajdować winnych. W każdej kwestii. Umiemy wsadzić człowieka do więzienia za to, że przeciekł przewód hamulcowy albo mżawka zamarzła. Jeżeli nastąpił wypadek i zginęli ludzie, to musi być winny. Pękła lina? Więc ten, kto ostatnio miał ją w rękach, jest mordercą, takim samym jak rabuś podrzynający komuś gardło dla stu złotych. Dziecko wpadło pod traktor, winna jest matka, która poszła do toalety. Kochamy potępiać, bo wtedy na chwilę sami stajemy się niewinni i szlachetni. Przewracamy oczami w świętym oburzeniu i napawamy się własną niewinnością. My byśmy nigdy tak nie postąpili. Sprawdzilibyśmy hamulce. Nie poszlibyśmy do toalety. Nie wpadlibyśmy w gniew. A gdyby ktokolwiek z nas stwarzał wszechświat, to jako miejsce szczęśliwe, gdzie żaden ptak nigdy nie spadłby z gałęzi.
Dlatego musi być jakiś azyl- miejsce, gdzie siedzi człowiek, który nie potępia. Terapeuta.
Jarosław Grzędowicz
Tim Parks
Terapeuta nie jest od tego, żeby wrzeszczeć na pacjenta. Cały świat jest pełen ludzi znajdujących najwyższą przyjemność w wydawaniu ostatecznych sądów pod adresem najbliższych. Kochamy potępiać, przeklinać i skazywać. Uwielbiamy znajdować winnych. W każdej kwestii. Umiemy wsadzić człowieka do więzienia za to, że przeciekł przewód hamulcowy albo mżawka zamarzła. Jeżeli nastąpił wypadek i zginęli ludzie, to musi być winny. Pękła lina? Więc ten, kto ostatnio miał ją w rękach, jest mordercą, takim samym jak rabuś podrzynający komuś gardło dla stu złotych. Dziecko wpadło pod traktor, winna jest matka, która poszła do toalety. Kochamy potępiać, bo wtedy na chwilę sami stajemy się niewinni i szlachetni. Przewracamy oczami w świętym oburzeniu i napawamy się własną niewinnością. My byśmy nigdy tak nie postąpili. Sprawdzilibyśmy hamulce. Nie poszlibyśmy do toalety. Nie wpadlibyśmy w gniew. A gdyby ktokolwiek z nas stwarzał wszechświat, to jako miejsce szczęśliwe, gdzie żaden ptak nigdy nie spadłby z gałęzi.
Dlatego musi być jakiś azyl- miejsce, gdzie siedzi człowiek, który nie potępia. Terapeuta.
Jarosław Grzędowicz