elokwentnego i przejętego, że jego nastrój udzielał się mnie i mimowolnie ujawniałam własne przemyślenia. [...], a że nigdy nie wpadał w szał, nawet wtedy, gdy się z nim nie zgadzałam, z czasem zaczęłam swobodnie traktować te nasze dyskusje literackie.
Chevy Stevens
Możemy powiedzieć, że święty Franciszek w całej nagiej i suchej prostocie życia przywarł kurczowo do ostatniego łachmana zbytku: do dworskich obyczajów. Ale podczas gdy na dworze jest tylko jeden król i setka dworaków, to w tej historii widzimy jednego dworaka obracającego się między setką królów. Albowiem traktował on cały tłum jako tłum królów. I była to rzeczywiście i naprawdę jedyna postawa mogąca poruszyć tę stronę człowieka, którą chciał poruszyć. Tego nie można zrobić dając złoto ani nawet chleb, gdyż - jak mówi przysłowie - każdy hulaka może być dobroczynny z samej pogardy. Nie można tego zrobić nawet przez poświęcenie czasu i uwagi, bo wielu filantropów i honorowych pracowników w biurach dobroczynnych wykonuje swe czynności mając w sercach jeszcze chłodniejszą i okropniejszą od hulaków pogardę. Żadne plany czy propozycje, czy zręczne reorganizacje nie przywrócą załamanemu człowiekowi jego szacunku dla samego siebie ani poczucia, że rozmawia z równym sobie. A jeden gest może to uczynić. [gest przepraszający]
Gilbert Keith Chesterton
Chevy Stevens
Możemy powiedzieć, że święty Franciszek w całej nagiej i suchej prostocie życia przywarł kurczowo do ostatniego łachmana zbytku: do dworskich obyczajów. Ale podczas gdy na dworze jest tylko jeden król i setka dworaków, to w tej historii widzimy jednego dworaka obracającego się między setką królów. Albowiem traktował on cały tłum jako tłum królów. I była to rzeczywiście i naprawdę jedyna postawa mogąca poruszyć tę stronę człowieka, którą chciał poruszyć. Tego nie można zrobić dając złoto ani nawet chleb, gdyż - jak mówi przysłowie - każdy hulaka może być dobroczynny z samej pogardy. Nie można tego zrobić nawet przez poświęcenie czasu i uwagi, bo wielu filantropów i honorowych pracowników w biurach dobroczynnych wykonuje swe czynności mając w sercach jeszcze chłodniejszą i okropniejszą od hulaków pogardę. Żadne plany czy propozycje, czy zręczne reorganizacje nie przywrócą załamanemu człowiekowi jego szacunku dla samego siebie ani poczucia, że rozmawia z równym sobie. A jeden gest może to uczynić. [gest przepraszający]
Gilbert Keith Chesterton