się do kogo odezwać. Możesz iść. Jedna stopa druga stopa. Wdech wydech. Pijesz ze strumienia. Sikasz. Jesz suszoną sarninę. Zostawiasz mięso na szlaku dla kojotów sójek. I. Nie możesz przetrawić straty. Jest w komórkach twojej twarzy, twojej klatki piersiowej, za oczami, w załamkach trzewi. Mięśniach ścięgnach kościach. Wypełnia cię całego .
Peter Heller
-[...]Po prostu uważam, że w twoim stanie nie możesz snuć się po Londynie z parasolką w garści, nie sądzisz?
Alexia zerknęła na swój brzuch i zrobiła zaciętą minę.
-Właśnie, że mogę.
-I co, osaczysz wroga i staranujesz go brzuchem?
Gdyby wzrok mógł zabijać...
Gail Carriger
Głupiec, kto wierzy romantykom i kapłanom: bieda nie uszlachetnia, nie prostuje ścieżek do życia wiecznego. Przeciwnie: zatruwa nas zawiścią, zazdrością, goryczą wobec świata i ludzi, że już nie potrafimy dostrzec w nich niczego dobrego, że budzimy się i kładziemy spać z grymasem na twarzy, z zaciśniętemi ustami, i takie są nasze sny, i takie marzenia, i nawet miłość taka, to znaczy nędzna. Kiedym wsiadł tu do Luksu... Inne Słońce świeci nad głowami bogaczy, inne powietrze ich żywi, inna pneuma napędza ich dusze.
Jacek Dukaj
Ten szalony karnawał czerwi, którym tak się delektował, ten wieczny pojedynek płci, to pajęcze okrucieństwo, które uczyniło go bliskim ospałym prostakom z Północy, właśnie ono zbliżyło nas do siebie. Stało się to podczas tańca śmierci i tak szybko zostałem wessany przez wir, że kiedy znowu wychynąłem na powierzchnię, nie poznawałem tego świata. Kiedy się wreście uwolniłem z tej toni, muzyka ucichła, karnawał się skończył, a ja byłem oczyszczony do białej kości.
Henry Miller
Peter Heller
-[...]Po prostu uważam, że w twoim stanie nie możesz snuć się po Londynie z parasolką w garści, nie sądzisz?
Alexia zerknęła na swój brzuch i zrobiła zaciętą minę.
-Właśnie, że mogę.
-I co, osaczysz wroga i staranujesz go brzuchem?
Gdyby wzrok mógł zabijać...
Gail Carriger
Głupiec, kto wierzy romantykom i kapłanom: bieda nie uszlachetnia, nie prostuje ścieżek do życia wiecznego. Przeciwnie: zatruwa nas zawiścią, zazdrością, goryczą wobec świata i ludzi, że już nie potrafimy dostrzec w nich niczego dobrego, że budzimy się i kładziemy spać z grymasem na twarzy, z zaciśniętemi ustami, i takie są nasze sny, i takie marzenia, i nawet miłość taka, to znaczy nędzna. Kiedym wsiadł tu do Luksu... Inne Słońce świeci nad głowami bogaczy, inne powietrze ich żywi, inna pneuma napędza ich dusze.
Jacek Dukaj
Ten szalony karnawał czerwi, którym tak się delektował, ten wieczny pojedynek płci, to pajęcze okrucieństwo, które uczyniło go bliskim ospałym prostakom z Północy, właśnie ono zbliżyło nas do siebie. Stało się to podczas tańca śmierci i tak szybko zostałem wessany przez wir, że kiedy znowu wychynąłem na powierzchnię, nie poznawałem tego świata. Kiedy się wreście uwolniłem z tej toni, muzyka ucichła, karnawał się skończył, a ja byłem oczyszczony do białej kości.
Henry Miller